22.3.11

Zbierałem się, zbierałem i... można powiedzieć, że pozbierałem.
Rolki nie kurzą się już na półce. Wkładam je po kolei do puszki i naświetlam.
Efekt z 1 filmu: kilka klatek z zenita 122 + kodak gold 200.









23.10.10

"Hallo junge! Alles good?"

Nie będzie notki. Nie opiszę moich 3 miesięcy wyjętych z życia.
Napiszę tylko, że bardzo wiele się zmieniło. Trochę na lepsze, trochę na gorsze. Na pewno paru osobom mogę pogratulować ich działań, a raczej pomysłowości. Są też osoby, którym jestem winien przeprosiny za moje postępowanie.

Parę zdjęć z mojego pobytu w Holandii.




6.3.10

Wczorajszy dzień udany, jak żaden inny!

Kartka wywieszona na szybie wystawowej piekarni na Krywałdzie. (fot. Effa)

8.1.10




"Nagle wszystko się zmieniło, ton, powietrze, nie wiadomo, co myśleć i kogo słuchać. Jak gdyby przez całe życie prowadzono człowieka za rękę, jak dziecko, a teraz puszczono - ucz się chodzić sam. I wokół pustka - ani kogoś bliskiego, ani żadnego autorytetu. W takiej chwili chce się zaufać czemuś ważnemu, sile życia albo pięknu, albo prawdzie, żeby kierowały człowiekiem właśnie one, a nie obalone przez ludzi dogmaty, zaufać całkowicie i bez reszty, bardziej niż w codziennym, pokojowym życiu, które już nie istnieje."

Borys Pasternak
"Doktor Żywago"


14.12.09

Jest 14 grudnia, godzina 17:32, poniedziałek. Dzisiaj wypadają moje urodziny. Gdyby cofnąć się 28 lat wstecz to właśnie teraz odcinano by moją pępowinę i podawano by mnie w ramiona mojej matki. Niestety rodzice już nie żyją. Zginęli w wypadku, gdy byłem na studiach. Matka była troskliwa i kochająca, natomiast ojciec był surowym typem. Chciał dyscypliny, twardej ręki, mówienia „proszę taty”.

Tymczasem stoję na ul. Stawowej, czekam na autobus jadący w kierunku mojego mieszkanka przy Jagiellońskiej 27. Jest zimno, nie przeszkadza mi to wcale. 17:36 nadjeżdża autobus linii 6. Wsiadam razem z tłumem ludzi. Wszyscy jadą w milczeniu z posępnymi minami. Wyjątek stanowi grupa młodzieży w wieku 17/19 lat. Tylko oni jadą w dobrych humorach ciągle przekrzykując się. Pewnie denerwowałoby mnie to gdybym rano nie zabrał ze sobą swojego odtwarzacza mp3. Mogę oddzielić się wysokim murem od wszystkich. Oszczędzić sobie wysłuchiwania tych infantylnych dialogów. Na poszczególnych przystankach ludzie wymieniają się w autobusie. 17:52 dojeżdżam do celu. Wysiadam. Odpalam papierosa. Stoję chwilę obserwując wszystko dookoła jakbym pierwszy raz był w tym miejscu. Po chwili ruszam w stronę Jagiellońskiej. Idę paląc papierosa. Wymijam szarych, spieszących się ludzi. Pewnie jestem taki sam jak cała ta społeczność. Przemierzam ulicę po ulicy. W końcu staję przed kamienicą o numerze 27. Wchodzę na ostatnie piętro. Przekręcam klucz w zamku i wchodzę do mojego pustego i zimnego mieszkania. Siadam do komputera sprawdzając pocztę. W odebranych wiadomościach znajduję tylko reklamy, bez większych zmian. Udaję się do kuchni. Parzę kawę i odpalam kolejnego papierosa. Przez moją głowę przewijają się setki myśli. Nie mogę się skupić. 19:30 nalewam szklankę ulubionego whisky. Udaję się do sypialni. Po drodze włączam płytę z muzyką Czesława Śpiewa. Siadam kolejny raz do komputera. Otwieram folder ze zdjęciami z sesji reklamującej nowe kosmetyki. Zabieram się do pracy, ale w mojej głowie totalna pustka. Na bieżąco uzupełniam szklankę whisky. Spalam papierosa za papierosem. Po paru godzinach mam gotowych kilka projektów. Mogę uznać pracę za skończoną na dzisiaj. Odkładam laptopa na szafkę przy łóżku. Dopiero teraz zauważam, że wcześniej włączona płyta już dawno przestała grać. Wychodzę na balkon. Patrzę na moje miasto, jak żyje o tej porze. Dopalam papierosa, dopijam whisky. Wchodzę powrotem do sypialni i kładę się na chwilkę na łóżku. Moje oczy same się zamykają. Walczę z tym, ale ostatecznie przegrywam ten spór. Zasypiam w ciszy, w samotności.








Prace nad filmem idą ciągle do przodu. Dużo formalności i tak samo dużo problemów. Jednak mam nadzieję, że zakończymy pracę na czas. Póki co nic tego nie zapowiada, ale zobaczymy...
Jeśli jesteś zainteresowany jakąkolwiek współpracą pisze na maciej.bednarczyk@gmail.com


22.11.09

Nieoczekiwanie otrzymałem odpowiedź na poniższą notkę. Było to dla mnie niemałym zaskoczeniem, ponieważ przeczytałem ową odpowiedź na blogu, który prowadzi mój stary znajomy (tutaj pozdrawiam). Napisał: "Czasem trzeba po prostu zmienić swoich znajomych. Wymienić ich. Ja dziwnym trafem do tego powolutku dorastam. Dojrzewam do tego, że pewne znajomości się kończą. Ja idę w tą stronę, a ty idziesz w tą. Nic w tym dziwnego. Jest jedna rada. Jeśli drzewo ma chorą gałąź to najczęściej odcina się i koniec problemów. To samo radzę tobie drogi M. Odetnij ta gałąź." Muszę się z tym zgodzić. Znajomości szybko się rozpoczynają i równie szybko kończą. Długie znajomości według mnie to sporadyczne przypadki. Podkreślam według mnie. Ktoś może mieć na ten temat odmienne zdanie i go nie neguję.
Odcinanie nie jest jednak do końca takie proste jak ogrodnictwo. Trzeba mieć pojęcie gdzie zrobić nacięcie. Ścięcie zbyt blisko pnia spowoduje, że gałąź sama odpadnie od drzewa niszcząc korę. Przez co łatwo do drzewa może dostać się "choroba".

Prawdopodobnie, gdy nadejdzie dzień, w którym opuszczę moje rodzime miasto, wybiorę się na studia, wiele znajomości zostanie zamieniona innymi, nowymi, być może bardziej lub mniej interesującymi. Kontakt ze starymi koleżankami, kolegami, powiedzmy "przyjaciółmi" będzie coraz słabszy, aż koniec końców przestaniemy się komunikować w jakikolwiek sposób.
Wracając od czasu do czasu w moje rodzinne strony, na mój Śląsk, zapewne nie będę miał czasu, aby spotkać się ze starymi znajomymi. Będę wolał ten czas poświęcić rodzinie. Wszelkie znajomości zostaną całkowicie zatarte...
Wszystko to jednak z czasem, który nieubłaganie prze do przodu.





19.11.09

Przerażająca większość ludzi, którzy mnie otaczają to idioci albo, w najlepszym wypadku, ludzie nie warci jakiegokolwiek zainteresowania. Grupa artystów bez krzty gustu, internetowi napinacze wtuleni wieczorową pora w klawiaturę swojego komputera. Towarzystwo elitarne, przyjaciele z krótką datą ważności. H&M, Zara, Pierre Cardin, Lacoste i inne rozpoznawane marki, modne lokale, kluby, puby oraz Heineken'y, marlboro albo lucky strike'i, podróże finansowane z kieszeni rodziców. Wszystko to, a może i więcej pośród okazałości ogółu miejskie i portali społecznościowych.

Prawdopodobnie odnajdziesz się wśród nich. Prawdopodobnie nie odwiedzasz tego bloga pierwszy, ani ostatni raz. Prawdopodobnie nie interesuje mnie co masz do powiedzenia, jakie jest Twoje zdanie.




8.11.09

Na dzisiaj kawa z cynamonem i papieros. Do tego Mozart no i "Sztuka i czas''... powoli trzeba ruszyć się.



SIGMA sprzedana, został jeszcze NIKKOR.

23.10.09

Mam do sprzedania 2 obiektywy z mocowaniem pod nikona.
1. NIKKOR AF-S DX 16-85mm f/3.5-5.6G ED VR
stan idealny, na gwarancji
CENA: 1650,- PLN



2. SIGMA 70-300 F4-5.6 DG MACRO
stan idealny,
jako dodatek pokrowiec firmy tamrac!
CENA: 400,- PLN

Do obiektywów dodaję filtry UV!
Zdjęcia, odpowiedzi na pytania, itp. wysyłam na maila.

KONTAKT: maciej.bednarczyk@gmail.com

13.9.09

Kolejna dawka fot z SAF. Dalszy ciąg czeskiej, hardcore'owej kapeli:




5.9.09

Ostatnio trochę, nawet bardzo zaniedbałem blogspota'a. Także powoli wrócę do wrzucania tu jakiś prac. Na początek dwie fotki ze SAF 2009.




4.5.09

Pierwsze efekty z nikonem d50 i nikkorem 50mm f: 1,8D








modelował: Igor Pająk

Pierwszy wpis!

Witam, właśnie powstał mój blog. Będę tu publikował swoje prace. Znajdą się pewnie różne przemyślane kadry oraz te mniej przemyślane. Nie zabraknie fotografii z backstage'u.

Pozdrawiam i zapraszam do oglądania!
Maciej Bednarczyk